Go, go, go, czyli upokorzenie.

Trasa: Byczyna - Jeziorki - Wilkoszyn - Centrum - Podwale - Pechnik - Leopold - Podłęże - Moniuszki - Centrum - OTK - Sobieski - Jeleń - Byczyna.

Starość nie radość, bycie na lekkim kacu do jazdy nie motywuje. Ale bym nie wytrzymał bez jazdy. W zasadzie nic ciekawego, spokojnie na drogach, gdzie niegdzie okrzyki "Dojczlant, Dojczlant" albo "Espanja, Espanja". W Centrum dwóch chłpaczków na streetach skręciło zaraz przede mną w Stojałowskiego. Zjeżdżam spokojnie za nimi, nagle jeden mi pokazuje ręką, żebym jechał (myślał chyba, że chcę ich wyprzedzać, a mi się nie spieszyło). Zobaczyłem, że z podporządkowanej wyjechał samochód. Wyprzedziłem go. W sumie to gość za mną stał potem na skrzyżowaniu i tak jakoś mu dziwnie z oczu patrzyło... ;-)

Jutro ostatni dzień miesiąca, trzeba będzie też coś pojeździć, bo dzisiaj to była 15. wycieczka, a to znaczy, że jeździłem średnio raz na dwa dni. Za mało.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieupo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]