Kategoria Sprzęt
Nowy dział, nowy artykuł, czyli o dzieleniu się mądrością.

Bywa tak, że człowiek szuka odpowiedzi na proste pytania. Pytania, na które odpowiedzi są tak oczywiste, że Poważny Autor nawet nie bierze pod uwagę odpowiadania na nie.
Na szczęście autor tego bloga nie jest poważny.
Drugim szczęściem jest fakt, że autor tego bloga ma przyjemność zajmować się w zaciszu swojej piwnicy rowerem, na razie ojcowską Kaliną marki Romet, a później swoim trekkingiem.
Dzisiaj będzie o Kalinie, albo (jak kto woli) o montażu piasty wolnobiegowej Shimano Nexus.
Przybliżona data urodzenia Kaliny: lipiec 1987
Przybliżona data urodzenia piasty: lipiec 2008.
Potrzebne nam będą: klucz do nypli, śrubokręt płaski, cierpliwość, szlifierka kątowa (do ewentualnego ucięcia za długich szprych, można zastąpić brzeszczotem), klucz 15-stka, dodatkowa ręka, imbusy . Z części rowerowych: wspomniana piasta, rower, osprzęt do piasty (manetka, zmieniacz, popychacz, nakrętki, trybko), zipy, szprychy, nyple.

Zaczynamy od rozplecenia koła. Nie mogłem w internecie znaleźć ani słowa jak to zrobić, ale nie jest to takie trudne. Wypuszczamy powietrze z dętki, ściągamy oponę, wyjmujemy dętkę, ściągamy też pasek chroniący dętkę od nypli. Jeżeli chcemy ściągnąć z piasty wolnobieg albo trybko to to jest dobry moment. Jeżeli piasta idzie do wyrzucenia razem ze szprychami obecnymi to nie ma się do męczyć i zaczynamy wyplatanie. Fajnie brzmi termin „wyplatanie”, de facto jest to nic więcej niż tylko odkręcanie nypli.
Gotowe? No to idziemy dalej. Jak koło zapleść i wycentrować można znaleźć w internecie ;-) Na przykład na stronie Zbooya: http://www.cyf-kr.edu.pl/rowery/ (polecam, wszystko krok po kroku opisane bardzo przystępnie).
Mamy gotowe koło. Ja w tym momencie stanąłem ze łzami w oczach, kołem w jednej ręce i workiem „śmieci” w drugiej. Wysypujemy te śmieci na stół i patrzymy. Mamy popychacz (taki patyczek), nakrętkę, trybko, metalowy okrąg rozcięty w pewnym miejscu, 1,4m pancerza z linką w środku, manetką (gripem) na jednym końcu i zmieniaczem na drugim, nakrętkę na oś.
Kładziemy koło na stole, do góry częścią z napędem. Zakładamy trybko (jest luźne), potem zaciskamy je metalowym okręgiem. Jest on na tyle sprężysty, że można go spokojnie rozciągnąć i założyć. W moim przypadku wymagało to trzech rąk. Trybko trzyma się.
Zakładamy koło do roweru, zakręcamy. Ten koniec, który nie ma dziury traktujemy pełną nakrętką, ten drugi – z dziurą – nakrętką z dziurką. W oś piasty wsadzamy popychacz (oś ma dziurę, mam nadzieję, że wszyscy zauważyli do tego momentu), następnie bierzemy do ręki zmieniacz i spokojnie zakładamy na nakrętkę, przykręcamy śrubkę, która pozornie do niczego nie służy. Potem zakładamy tylko gripa na kierownicę. I już.

Zostaje jeszcze kwestia hamulca wewnętrznego. Jeżeli nie macie uchwytu, który można kupić od Shimano polecam wziąć szlifierkę i zeszlifować z dwóch stron blaszkę, którą InPost dołączał do swoich listów, przewiercić, potratkować odpowiednio długą śrubką, zakręcić nakrętką. Choć uważam, że sprzęt od Shimano będzie wygodniejszy w użyciu.

Oświadczam, że Kalina złożona w ten sposób jeździ. Sprawdziłem.

A jeszcze o sprzęcie, tym razem już stricte blogowo: odkupiłem klamki hamulcowe Avid SD7 i pedały SPD Shimano 520 od wrzaska. Klamki za 50zł, pedały za 15 (sprzęt praktycznie nowy). Od ostatniego wpisu dostałem przerzutkę tylną LX, manetki (LX) i linki hamulcowe z pancerzami linii Dura Ace. Jutro mam dostać narzędzia i linki do przerzutek (plus pancerze). Kolejna w kolejności korba, mam nadzieję, że już w styczniu (Deore LX 48/36/26, ewentualnie do przerobienia na 48/36/24 (albo 22)).

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wiata

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]