Nie będę gorszy, czyli podsumowanie.
Środa, 31 grudnia 2008
· Komentarze(2)
Nie będę gorszy, czyli podsumowanie.
31. grudnia, wszędzie podsumowania, nawet Piotrek jedno popełnił, to ja też.
Sezon 2008 trwał de facto od końcówki lutego do początku października. Potem zawiodła motywacja do jeżdżenia (mea culpa, mea culpa...), dał w kość brak ciepłych ciuchów (z ostatniego wyjazdu wracałem przymarzając do kierownicy), brak czasu (studia). Przejechałem w tym sezonie 3618 km 60 metrów, popełniłem wiele rekordów, w tym dzienne dystanse - 222,91km samotnie i 207,59km w grupie, stanąłem z rowerem na wysokości 1117m npm, granicę 1000m npm przekracałem całe dwa razy (Przełęcz Lipnica aka Krowiarki jeszcze), podniosłem rekord prędkości, pokazałem, że ciężkim trekkingiem na wąskich semi-slickach da się jeździć w terenie. Najlepiej wypadł lipiec - 1075km; średnia prędkość z sezonu: 24,2km/h, przy 73 wycieczkach.
Sprzętowo: rozwaliłem jedną piastę, której wymiana kosztowała 70zł, potem spłodziłem nowy napęd do którego potrzebowałem kolejnej piasty (w sumie około 800zł na pełnego LX'a), ostatnio kupiłem pierwsze buty SPD (270zł). Nakupiłem tyle kluczy, że mogę otworzyć serwis.
Postanowienia: odkąd będzie ciepło porzucam autobusy i jeżdżę na uczelnię rowerem (mam nadzieję, że końcówka lutego będzie miała średnie dobowe tempratury na plusie; 60km dziennie). Mam nadzieję na poważną, najprawdopodobniej samotną wyprawę (więcej w przyszłości napiszę). Jak tylko dopadnę się do ciepłych ciuchów - jazda w zimie.
Postanowienia sprzętowe: jeszcze dwie pary butów SPD (sandały - 250 - i zimowe -550), siodełko Brooks B17 (180), piasta z prądnicą i mocowaniem CenterLock do przodu (150), hamulce: do przodu Avid BB7 (170) z tarczą 7'' XTR (100), do tylu Avid SD7 (70) z klockami Koolstop (100), nowa torba na kierownicę (200), sztyca amortyzowana Cane Creek (500), opony Schwalbe Marathon Supreme (250 para) i Marathon Winter (250 para). Jeszcze nie wiem w jakiej kolejności. Trochę ubrań.
31. grudnia, wszędzie podsumowania, nawet Piotrek jedno popełnił, to ja też.
Sezon 2008 trwał de facto od końcówki lutego do początku października. Potem zawiodła motywacja do jeżdżenia (mea culpa, mea culpa...), dał w kość brak ciepłych ciuchów (z ostatniego wyjazdu wracałem przymarzając do kierownicy), brak czasu (studia). Przejechałem w tym sezonie 3618 km 60 metrów, popełniłem wiele rekordów, w tym dzienne dystanse - 222,91km samotnie i 207,59km w grupie, stanąłem z rowerem na wysokości 1117m npm, granicę 1000m npm przekracałem całe dwa razy (Przełęcz Lipnica aka Krowiarki jeszcze), podniosłem rekord prędkości, pokazałem, że ciężkim trekkingiem na wąskich semi-slickach da się jeździć w terenie. Najlepiej wypadł lipiec - 1075km; średnia prędkość z sezonu: 24,2km/h, przy 73 wycieczkach.
Sprzętowo: rozwaliłem jedną piastę, której wymiana kosztowała 70zł, potem spłodziłem nowy napęd do którego potrzebowałem kolejnej piasty (w sumie około 800zł na pełnego LX'a), ostatnio kupiłem pierwsze buty SPD (270zł). Nakupiłem tyle kluczy, że mogę otworzyć serwis.
Postanowienia: odkąd będzie ciepło porzucam autobusy i jeżdżę na uczelnię rowerem (mam nadzieję, że końcówka lutego będzie miała średnie dobowe tempratury na plusie; 60km dziennie). Mam nadzieję na poważną, najprawdopodobniej samotną wyprawę (więcej w przyszłości napiszę). Jak tylko dopadnę się do ciepłych ciuchów - jazda w zimie.
Postanowienia sprzętowe: jeszcze dwie pary butów SPD (sandały - 250 - i zimowe -550), siodełko Brooks B17 (180), piasta z prądnicą i mocowaniem CenterLock do przodu (150), hamulce: do przodu Avid BB7 (170) z tarczą 7'' XTR (100), do tylu Avid SD7 (70) z klockami Koolstop (100), nowa torba na kierownicę (200), sztyca amortyzowana Cane Creek (500), opony Schwalbe Marathon Supreme (250 para) i Marathon Winter (250 para). Jeszcze nie wiem w jakiej kolejności. Trochę ubrań.