Dzień 23.: Temska - Niš
Piątek, 24 lipca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Bałkany 2009, Ponad 50km, trekking
Trasa: Temska - Bela Palanka - Niš
Od samego rana towarzyszy nam upał. Jedziemy powoli, robimy przerwy, inaczej się nie da.
W pewnym momencie, jakieś 15km od obozu, Damian krzyczy: "SAKWIARZ!". Podjeżdżamy bliżej i faktycznie - sakwiarz. Rozmawiamy: skąd, dokąd, co nieco o rowerach. Walijczyk, Clodwin, jakieś 30 lat. Jedzie... Sam nie wie dokąd. Miał niesamowicie obładowany rower - 65kg roweru z bagażem.
Robimy sobie zdjęcie i jedziemy dalej.
W Belej Palance robimy postój na kalorie, po której dalej toczymy się do Nišu urokliwą drogą w kanionie. Droga zawierała w sobie 13 tuneli, od 25m do 260m długości. Bardzo polecam.
W międzyczasie zadzwonił Milan (mój znajomy) z instukcjami i informacją, że w Nišu jest 35 stopni.
Do Nišu dotarliśmy bez problemów, spotkaliśmy się z Milanem, który przeeskortował nas do akademika i przedstawił drugiego Milana. Drugi Milan zostaje naszym przewodnikiem.
Zdjęcie dnia:
Od samego rana towarzyszy nam upał. Jedziemy powoli, robimy przerwy, inaczej się nie da.
W pewnym momencie, jakieś 15km od obozu, Damian krzyczy: "SAKWIARZ!". Podjeżdżamy bliżej i faktycznie - sakwiarz. Rozmawiamy: skąd, dokąd, co nieco o rowerach. Walijczyk, Clodwin, jakieś 30 lat. Jedzie... Sam nie wie dokąd. Miał niesamowicie obładowany rower - 65kg roweru z bagażem.
Robimy sobie zdjęcie i jedziemy dalej.
W Belej Palance robimy postój na kalorie, po której dalej toczymy się do Nišu urokliwą drogą w kanionie. Droga zawierała w sobie 13 tuneli, od 25m do 260m długości. Bardzo polecam.
W międzyczasie zadzwonił Milan (mój znajomy) z instukcjami i informacją, że w Nišu jest 35 stopni.
Do Nišu dotarliśmy bez problemów, spotkaliśmy się z Milanem, który przeeskortował nas do akademika i przedstawił drugiego Milana. Drugi Milan zostaje naszym przewodnikiem.
Zdjęcie dnia: