Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Katowice Szopienice - Katowice Zawodzie - Katowice Centrum - Katowice Zawodzie - Mysłowice - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna
Dzień kursanta: po zajęciach trochę poczytałem, potem pojechałem do Katowic na początek kursu przewodników beskidzkich. Kurna, Wydział Biologii ssie pod względem rowerowym (jest jedno biedawyrwikółko), na Filologicznym jest LUKSUS. W drodze powrotnej trafiłem nieumiejącą ruszyć L-kę. Bosz...
Aaa... Wiosna idzie.
Komentarze (4)
Czy na placu nie uczą ruszać? Jeżeli uczą to nie ma różnicy w jakich warunkach ruszasz - czy na pustym (!!!) rondzie, czy na placu. A jeżeli nie uczą ruszać na placu, tylko dopiero w mieście, to może powinni zacząć. Takie przemyślenia.
Jak siedzi w L to się dopiero uczy włączać do ruchu, a nie 'powinien', bo powinien na egzaminie i podczas normalnej jazdy. Od tego jest L, żeby się nauczyć. Niektórym to wychodzi po pierwszej godzinie na placu, niektórym po 15 godzinach, trudno.
Co to w ogóle za tekst jest... Ja nie siedzę w L-ce, a jak ktoś siedzi i robi to w mieście, to powinien być w stanie włączyć się do ruchu, czyż nie? Nie mówię (przez litość) o ruszaniu dynamicznym, bo to przekracza możliwości 90% puszkarzy.
Ciekawe co by było z Tobą jakbyś do L-ki wsiadł ;] I w ogóle to kto się za autem ustawia, zwłaszcza za elką. Wydział Biologii sam w sobie wygląda biednie, więc czego się po stojakach spodziewać.
Jeżdżę, jeżdżę, bo autobusów nie lubię, a samochody śmierdzom (sic).
Studiuję filologię, nie lubię literaturoznawstwa, a z Uniwersytetu Śląskiego czym prędzej chcę uciec na Słowację.