Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna Byczyna - Jeziorki - Wilkoszyn - Szpital - Centrum Centrum - Rogatka - Krakowska - Bory - Byczyna
Latam jak z piórkiem wiadomo-gdzie. Najpierw poranny patrol na uczelnię (przed świtem...), potem do domu na obiad, następnie na slajdy. Słaba frekwencja. No cóż, chrzanić to. Ponoć dobrze było.
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna.
W czym się owa wyższość objawia? Ano, pszępaństwa, w tym, że jak na Śląsku Dolnym zaczyna padać deszcz to cały Wrocław się korkuje (widziałem na filmie...). A na Zagłębiu? Ludzie przesiadają się do autobusów. Ruch dzisiaj minimalny. :-))
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Gigant - Niedzieliska - Długoszyn - Gigant - Leopold - Podłęże - Leopold - Pechnik - Paderewskiego - Centrum - Rogatka - Krakowska - Bory - Byczyna.
Bywają takie dni, że człowiek się budzi i myśli sobie: "Dżizys, k**wa, ja pier**le". Dzisiejszy poranek należał właśnie do takich dni. Szybki wyjazd do uczennicy, w drodze powrotnej trochę błądzenia po Podłężu, w końcu jednak odebrałem kasę od Piotrka. Obczaiłem jeden serwis - wymiana sterów, widelca, montaż zacisku tarczy i tarczy w piaście, regulacja: 35-40 zł. Do przejścia. Czas: dwie godziny, tym bardziej do przejścia.
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna.
Zimno. Pierwszy zimny dzień w grudniu ;-) Rano mokro, potem dobrze, drogi przesłchy.
W drodze powrotej na odcinku z Modrzejowa do Niwki na gazetę wyprzedza mnie L-ka. Już miałem walić łapą w szybę. Potem ją doszedłem i przewlokłem gdzieś pół kilometra za sobą (jechałem środkiem pasa). Drugie wyprzedzanie - prawidłowe.
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna.
Stałem na 17 z trzydziestu (!!!) kompletów świateł, jakie mam w drodze na uczelnię! Ludzie! Wyszło mi 52 minuty pedałowania na uczelnię, a jechałem godzinę, czyli 8 minut spędziłem na światlach!!! LUDZIE! Przecież to się w głowie nie mieści. Obecna temperatura też się w głowie nie mieści - 13 stopni 1 grudnia... Kto by pomyślał, że będę w grudniu jeździł bez kurtki na uczelnię...
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna.
Piździawa cały dzień taka, że momentami ledwie się jechać dawało. Ale ciepło przynajmniej.
W drodze powrotej na przejście dla pieszych próbował wjechać rowerzysta. W porę się zorientował, wycofał się i jeszcze krzyknął "przepraszam!". No! Żeby kierowcy puszek tak robili...
Szybki jesienny wypad na Magurkę Wilkowicką. Umówiłem się z Szamanem o 7:00 w Imielinie. O 7:15 dzwoni Szaman, że miał problemy techniczne i będzie za 10 minut. Przyjechał o 7:30, zamieniliśmy dwa słowa i jazda na Kęty. Po drodze przerwa na kalorie w Skidzinie, szybki wpad na kilka kilometrów na Szosę Cudów (DW 948), kolejny stop w Porąbce. Wjeżdżamy na tamę po nowiutkim, gładkim jak pupa niemowlęcia, asfalcie. Nareszcie! Ta droga od kilku lat domagała się nowej nawierzchni, wreszcie ją dostała. Trochę męczymy wzdłuż Jezior Międzybrodzkiej i Żywieckiego, żeby skręcić w Biernej na Łodydowice, za którymi się trochę gubimy. Wjazd do Wilkowic od strony Łodygowic rozkopany, znaki informują o zakazie ruchu, jednak olewamy go i przejeżdżamy przez plac budowy (chyba kanalizację robią). Momentami jest ciężko.
O 11:15 spotykamy się z MadManem, chwilę gadamy i o 11:30 zaczynamy podjazd, żeby o 11:55 stanąć pod schroniskiem. Szaman wnosi szosę na górę...
Jemy żur, pijemy herbatę. W schornisku tłumy. Dawno nie widziałem tam tylu ludzi.
Potem zjazd. Nic specjalnego, ponieważ jest tam od cholery zakrętów... Z jednego z nich wypadam, przelatuję przez kierownicę... Szybkie oględziny strat: napuchnięty nos (nabiłem sobie guza), boląca prawa noga nad kolanem (jak się okazało: mam otarcie), rozwalona warga (krwawienie ustępuje po jakiś 20 minutach), rozwalona torba nakierownicza (motywacja do kupienia Ortlieba wreszcie). Po tym jak MadMan zmienił dętkę, a Szaman dopompował koło wracamy na zjazd, tym razem już spokojniej. Na dole stwierdzam, że coś mnie ręka boli i wolałbym nie ryzykować 75km do domu na rowerze, zatem wracamy pociągiem do Katowic. Do domu dotarłem około przed 17:00. Mimo wszystko udany wyjazd. Tylko nam potem wiecznie brakowało tych 30 minut zgubionych w Imielinie...
Szybki wypad na próbę z prezentacją. Slajdowisko już za półtora tygodnia, prezentacja śmiga. W drodze powrotniej rozpada mi się lampkia... Trochę walki i, mam nadzieję, jest dobrze.
Jeżdżę, jeżdżę, bo autobusów nie lubię, a samochody śmierdzom (sic).
Studiuję filologię, nie lubię literaturoznawstwa, a z Uniwersytetu Śląskiego czym prędzej chcę uciec na Słowację.