Dzień 4.: Stará Ľubovňa - Gönc

Niedziela, 5 lipca 2009 · Komentarze(0)
Trasa: Stará Ľubovňa - Lipany - Prešov - Košice - Seňa - Hidasnémeti - Gönc

Mimo pobudki o 7:00 wyjeżdżamy o 9:40, szybko dojeżdżamy do Lipanov, gdzie posilamy się, potem (nadal głównie w dół, zjeżdżamy w końcu z gór na Nizinę Panońską) do Prešova, gdzie koło Tesco na rynku (głównej ulicy?) spędzamy dobrą godzinę w towarzystwie czterech młodych cyganów.
Dalej równie szybko jedziemy do Košic, gdzie na prześlicznym rynku spędzamy kolejną godzinę na rozmowach o iloczasie w językach zachodniosłowiańskich oraz kontemplacji rynku. Kurcze. Nie chcę dostać się tam na Erasmusa, bo nic się nie nauczę. Miasto jest naprawdę piękne, boję się, że tylko bym po rynku łaził.
Aha. Do Košic podjazd okrutny (niby go nie ma, zatrzymaliśmy się na "prysznic" na stacji benzynowej.

Gdy wycierałem już menażkę, do łazienki wpadła pani z obsługi i zaczęła mnie opieprzać. Zmyłem się jak najszybciej.
Po przekroczeniu granicy (kurna! Budynki straży granicznej są świetne na plener foto) i zrobieniu dwóch zdjęć jedziemy kawałek na Gönc. Gdy wypatrujemy świetne miejsce na namiot zostaję wysłany na rozpoznanie, czy można. Nie można. Robimy zatem pranie i prysznic przy hydrancie (których ponoć na Węgrzech pełno. Mam nadzieję!) i rzucamy się spać w zakomarzone krzaki. Jestem cały zgryziony. Masakra. I do tego upał. Ponoć tak będzie do końca. Po cholerę mi ten śpiwór?!

Zdjęcie dnia:

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pokoj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]