S-ństwo, czyli rowerem do domu

Środa, 30 kwietnia 2008 · Komentarze(3)
Kategoria Studenckie
S-ństwo, czyli rowerem do domu po DK 79

DK79. Brrr... Ale to chyba najlepsza droga do domu.
Najpierw pojechałem do seriwsu na Kapelankę. Zapchany. Nie popatrzą mi do lampki. :-/ No nic, wracam. Cały czas oczywiście z sakwami, wypchanymi ubraniami. Przejazd przez Most Dębnicki... Powinni tego zabronić. Potem Aleje... Makabra. O mało co a wpadłbym pod autokar :-/ No nic. Zjechałem na Królewską, potem Podchorążych. Tam mistrzowstwo świata - zielone światło, stoimy; czerwone światło stoimy. I tak 3-5 minut. Potem czerwone a ja jadę za samochodami. WTF?
W Rudawie chciałbym pozdrowić pana kierowcę z białego Stara firmy Blachprofil 2, który najpierw wymusił na mnie pierwszeństwo, popukałem się więc w kask, bo facet wyjechał bezpośrednio przede mnie. Gość wesoło zjechał na przystanek, wychyla się i jedzie: "co, ty k***a ciulu...?!!!". Icośtamdalej. Olałem, pojechałem. 112 było, mam nadzieję, że informacja o pijanym kierowcy nieco utrudniła panu życie.

W sumie fajnie, ale trochę wiało i trochę mnie zlało.

Grincz! :->

Komentarze (3)

A no tak. To i tak fajna średnia :P Jak kiedyś wracałem z Kraka, to miałem średnią ~16km/h ;/ A z wiatrem było 29km/h

vanhelsing 18:53 środa, 30 kwietnia 2008

Wiatr w pysk, ot co. :-/

marcus075 18:49 środa, 30 kwietnia 2008

Hłehłę, Ty to masz przygody z tymi tirami :D Co taka marna średnia ? :P

vanhelsing 18:44 środa, 30 kwietnia 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]