Kolejny wieczorek pedalski,
Piątek, 6 czerwca 2008
· Komentarze(1)
Kategoria Nocny Patrol, Do 50km
Kolejny wieczorek pedalski, czyli przekroczone 3000.
O 21:14 nic nie zapowiadało tak fajniej jazdy. W zasadzie już otwierałem książkę do gramatyki dr Tomankowej, a tu... "jestem odpadem atomowym..." Kazika zabrzmiało z telefonu. Miki. "Będziesz? Mam dwie trasy w głowie!". Pewnie, że będę. Chrzanić kolosa z łaciny. NIe wykonaliśmy co prawda założonej trasy (praktycznie odwóconej trasie poprzedniego), ale i tak pojeździliśmy pod górę i w dół... Tym razem wolniej. Znaczy - wolniej z góry. Ale ogólnie dość szybko, bo Miki założył, że pokażemy zydze, który w ostatniej chwili, dziadak, odmówił udziału w Patrolu, że nie jeździmy wolno. O.
A teraz siedzę i piję zamrożone wczoraj piwo... Mam dość dzisiejszego dnia. Był ch*jowy. Za dużo stresu.
Nawiązując do tytułu wpisu: mój licznik pokazał 3000km. Dokładnie w tej chwili mam 3003,7km. Powinienem właśnie po raz drugi wymieniać łańcuch. ;-)
O 21:14 nic nie zapowiadało tak fajniej jazdy. W zasadzie już otwierałem książkę do gramatyki dr Tomankowej, a tu... "jestem odpadem atomowym..." Kazika zabrzmiało z telefonu. Miki. "Będziesz? Mam dwie trasy w głowie!". Pewnie, że będę. Chrzanić kolosa z łaciny. NIe wykonaliśmy co prawda założonej trasy (praktycznie odwóconej trasie poprzedniego), ale i tak pojeździliśmy pod górę i w dół... Tym razem wolniej. Znaczy - wolniej z góry. Ale ogólnie dość szybko, bo Miki założył, że pokażemy zydze, który w ostatniej chwili, dziadak, odmówił udziału w Patrolu, że nie jeździmy wolno. O.
A teraz siedzę i piję zamrożone wczoraj piwo... Mam dość dzisiejszego dnia. Był ch*jowy. Za dużo stresu.
Nawiązując do tytułu wpisu: mój licznik pokazał 3000km. Dokładnie w tej chwili mam 3003,7km. Powinienem właśnie po raz drugi wymieniać łańcuch. ;-)