Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:1473.78 km (w terenie 13.50 km; 0.92%)
Czas w ruchu:60:30
Średnia prędkość:24.36 km/h
Maksymalna prędkość:64.20 km/h
Suma podjazdów:1700 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:61.41 km i 2h 31m
Więcej statystyk

Życie zaczyna się po setce, czyli spotkanie.

Niedziela, 5 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Ponad 50km
Trasa: Byczyna - Chrzanów - Trzebinia - Młoszowa - Dulowa - Wola Filipowska - Krzeszowice - Nawojowa Góra - Rudawa - Zabierzów - Balice - Szczyglice - Kraków (Balicka - Bronowice - Karmelicka - Szewska - Rynek - Szewska - Karmelicka - Bronowice - Balicka) - Szczyglice - Balice - Zabierzów - Rudawa - Nawojowa Góra - Krzeszowice - Wola Filipowska - Dulowa - Młoszowa - Trzebinia - Chrzanów - Cezarówka Dolna - Byczyna.

Miałem jechać w góry, ale nie wyszło. Trochę się przestraszyłem wróżb deszczowych, poza tym umówiłem się z MadManem na czwartek suma sumarum. Dzisiaj pognało mnie do Krakowa na spotknie z Karoliną w sprawie Dni Skandynawskich jakie będziemy organizować w listopadzie.
Coś w tytułowym stwierdzeniu jest, że życie zaczyna się po setce, bo ostatnie 11km cisnąłem jak dziki.
Pozdrowić chciałem pana na powiatowokrakowskich numerach, który prowadził czerwoną Nexię. Jadę sobie spokojnie, ostatnia jakaś górka na trasie, pan podjechał, okno otwarł i się drze: "Dajesz, dajesz!" :-))) Odkrzyknąłem: "jadę, jadę!" i pan pojechał. :-)
Jeszcze do Krzyśka wpadłem na szybkie oględziny jego roweru do reanimacji. Huh...

Wyjazd w góry we czwartek. Ktoś chętny?

Test oponowy, czyli półautobus.

Sobota, 4 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Trasa: Szczakowa - Dobra - Wilkoszyn - Jeziorki - Byczyna.

Pojechałem do wujka po resztę roweru, stąd trasa od Szczakowej. Przy okazji kuzyn mnie ściorał w terenie. Wnioski są szybkie i ładne: Schwalbe Marathon Supreme w terenie zachowuje się na tyle znośnie, że jest znośnie.

Jutro z Kocierzy nici. Kraków. Może Kocierska we czwartek...? Trzeba w Święta odpocząć w końcu! :-)

Powtórka z rozrywki, czyli przemyślenia.

Piątek, 3 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Do 50km, Studenckie
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Rondo Gierka - Sosnowiec Urząd Miasta - Sosnowiec Pogoń UŚ - Sosnowiec Dworzec PKP.

KUR*A MAĆ!!! Pieprzony Maxxis! PIER**OLONY!
Nie dość, że złapałem snake-a na przejeździe tramwajowym to potem (k)urwałem wentyl z nowej (!!!) dętki Maxxisa... Żesz ja pieprzę.
Do tego oponę mam dziurawą. Jeszcze czekam, ale już na oku mam (ponoć) snejkoodporne dętki i nową oponę do tyłu. Grrrr...
Z rowera w domu mam koło tylne w tej chwili (ze szpanersko czystą kasetą). Reszta leży w Szczakowej.
Przemyślenia dzisiejsze odnoszą się, oczywiście, do wspomnianych zakupów.

"Dla mnie >zarobić na kurierce< to oksymoron", czyli o ontologii.

Czwartek, 2 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Dańdówka - Sosnowiec Centrum - Sosnowiec Pogoń - Katowice Dąbrówka Mała - Katowice Centrum - Katowice Zawodzie - Mysłowice - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Pechnik - Centrum - Szpital - Wilkoszyn - Jeziorki - Byczyna.

"Dla mnie >zarobić na kurierce< to oksymoron", czyli o ontologii.

Znajomy kiedyś na IRCu napisał: "Dla mnie na kurierce zrobić to sprzeczność wewnętrzna, oksymoron jakiś!". Dla mnie też. Bo dzisiaj kurierzyłem za darmo - musiałem znajomemu zakupione dla niego spodnie podrzucić (brakowało mi kilku złotych do darmowej przesyłki). Powkurzałem się na zastawiony kontrapas na Bankowej, pomyślałem o życiu i rzyciach (w czasie spotkania z jedną), etc, etc... Dwie godziny na niego czekałem. Kurna, jak się gość nie zgubi na trasie to nie jest sobą. Nic to, bo ja też się dzisiaj zgubiłem. Napisałem do (innego znajomego) SMSa: "No, już prawie centrum", żeby za dwie minuty wysłać SMSa: "K***a, gdzie ja jestem?!". Ot - uroki Dąbrówki M. Kolega szybkiej interwencji dokonał pytaniem: "co widzisz?". Odpisałem mu to dotarciu do centrum - że widzę najbrzydsze miasto świata. ;-)
W drodze powrotnej z Katowic zdzwoniłem się z Piotrkiem i trochę się poszlajaliśmy, ale niedużo.

Ktoś chętny na niedzielne pedalstwo na Przełęcz Kocierską?