Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Katowice Szopienice - Katowice Zawodzie - Katowice Centrum - Katowice Zawodzie - Mysłowice - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna
Cholernie dzisiaj wiało. I deszcz popadywał. No, nieprzyjemnie. Ale wiosna, cóż. Kawałek powrotu z Igorem. Niestety gdzieś go zgubiłem, biednego BMXiarza. ;-)
Aaaa... Po równym pociągnąłem dzisiejszego Vmaxa: 50,1 km/h :-D
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Katowice Szopienice - Katowice Zawodzie - Katowice Centrum - Katowice Zawodzie - Mysłowice - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna
Na kursie przewodnickim wykład o sprzęcie. No, średni wykład, niczego nowego się nie dowiedziałem. Za to kupiłem sobie spodnie do łażenia po górach. Połowa powrotu z Katowic z Bakerem zwanym szamanem. Pogadaliśmy chwilę :-) Narrrrrreszcie jest ciepło. Wracałem w kamizelce wiatrowej tylko. :-)
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Dańdówka - Sosnowiec Zagórze - Dąbrowa Górnicza Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec Zagórze - Sosnowiec Dańdówka - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna
Dłuuuuugi dzień, od 7:30 do 2:00 dnia następnego. Rano na uczelnię, powrót około 16:00, obiad, około 19:30 powrót na rower - wycieczka do Ani ze slajdami. Na Leopoldzie na mojej wysokości chwilę jechał Fiat Uno, myślę sobie: "no, gościu, wyprzedzaj a nie". No i zaczął wyprzedzać - podjechał do mnie i pasażer (jakiś młody chłopak) oddzywa się w te słowy: "40 na godzinę! Nieźle!" :-)) Powrót do domu zacząłem około 0:55, wyprzedziło mnie w sumie 16 samochodów. Coś za coś - spokój za temperaturę. Zimno jak diabli. Za to w ciągu dnia było ciepło - wracałem w kamizelce przeciwwiatrowej.
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Katowice Szopienice - Katowice Zawodzie - Katowice Centrum - Katowice Zawodzie - Mysłowice - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna
Dzień kursanta: po zajęciach trochę poczytałem, potem pojechałem do Katowic na początek kursu przewodników beskidzkich. Kurna, Wydział Biologii ssie pod względem rowerowym (jest jedno biedawyrwikółko), na Filologicznym jest LUKSUS. W drodze powrotnej trafiłem nieumiejącą ruszyć L-kę. Bosz...
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Katowice Szopienice - Katowice Zawodzie - Katowice Centrum - Katowice Zawodzie - Mysłowice - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna
Rano trafiam na POj*ba: durnego kierowcę na rejestracji PO. Pana przeczołgałem kilometr za sobą z prędkością około 25km/h ale się nie nauczył wyprzedzać. Po zajęciach jazda na zakupy do Bikershopy. Kupiłem mostek (z 99zł na 80zł przecenion) oraz tarczę Alligator Wind Cutter 160mm (z 56 na 44,8). Bikershop ma wyprzedaż _wszyskich_ części rowerowych, -20%!
Trasa: Byczyna - Bory - Leopold - Osiedle Stałe - Dąbrowa Narodowa - Łubowiec - Sosnowiec Niwka - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec WF UŚ Sosnowiec WF UŚ - Sosnowiec Rondo Ludwik - Sosnowiec Modrzejów - Sosnowiec Niwka - Łubowiec - Dąbrowa Narodowa - Osiedle Stałe - Leopold - Bory - Byczyna Byczyna - Jeziorki - Wilkoszyn - Szpital - Centrum Centrum - Rogatka - Krakowska - Bory - Byczyna
Latam jak z piórkiem wiadomo-gdzie. Najpierw poranny patrol na uczelnię (przed świtem...), potem do domu na obiad, następnie na slajdy. Słaba frekwencja. No cóż, chrzanić to. Ponoć dobrze było.
Szybki jesienny wypad na Magurkę Wilkowicką. Umówiłem się z Szamanem o 7:00 w Imielinie. O 7:15 dzwoni Szaman, że miał problemy techniczne i będzie za 10 minut. Przyjechał o 7:30, zamieniliśmy dwa słowa i jazda na Kęty. Po drodze przerwa na kalorie w Skidzinie, szybki wpad na kilka kilometrów na Szosę Cudów (DW 948), kolejny stop w Porąbce. Wjeżdżamy na tamę po nowiutkim, gładkim jak pupa niemowlęcia, asfalcie. Nareszcie! Ta droga od kilku lat domagała się nowej nawierzchni, wreszcie ją dostała. Trochę męczymy wzdłuż Jezior Międzybrodzkiej i Żywieckiego, żeby skręcić w Biernej na Łodydowice, za którymi się trochę gubimy. Wjazd do Wilkowic od strony Łodygowic rozkopany, znaki informują o zakazie ruchu, jednak olewamy go i przejeżdżamy przez plac budowy (chyba kanalizację robią). Momentami jest ciężko.
O 11:15 spotykamy się z MadManem, chwilę gadamy i o 11:30 zaczynamy podjazd, żeby o 11:55 stanąć pod schroniskiem. Szaman wnosi szosę na górę...
Jemy żur, pijemy herbatę. W schornisku tłumy. Dawno nie widziałem tam tylu ludzi.
Potem zjazd. Nic specjalnego, ponieważ jest tam od cholery zakrętów... Z jednego z nich wypadam, przelatuję przez kierownicę... Szybkie oględziny strat: napuchnięty nos (nabiłem sobie guza), boląca prawa noga nad kolanem (jak się okazało: mam otarcie), rozwalona warga (krwawienie ustępuje po jakiś 20 minutach), rozwalona torba nakierownicza (motywacja do kupienia Ortlieba wreszcie). Po tym jak MadMan zmienił dętkę, a Szaman dopompował koło wracamy na zjazd, tym razem już spokojniej. Na dole stwierdzam, że coś mnie ręka boli i wolałbym nie ryzykować 75km do domu na rowerze, zatem wracamy pociągiem do Katowic. Do domu dotarłem około przed 17:00. Mimo wszystko udany wyjazd. Tylko nam potem wiecznie brakowało tych 30 minut zgubionych w Imielinie...
Jeżdżę, jeżdżę, bo autobusów nie lubię, a samochody śmierdzom (sic).
Studiuję filologię, nie lubię literaturoznawstwa, a z Uniwersytetu Śląskiego czym prędzej chcę uciec na Słowację.