Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2008

Dystans całkowity:1074.84 km (w terenie 25.60 km; 2.38%)
Czas w ruchu:41:36
Średnia prędkość:25.84 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:48.86 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Murphy, czyli deszcz.

Trasa:

Wtorek, 15 lipca 2008 · Komentarze(0)
Murphy, czyli deszcz.

Trasa: Byczyna - Jezorki - Wilkoszyn - Centrum - Warpie - Góra Piasku - Niedzieliska - Podłęże - Moniuszki - Centrum - OTK - Chopina - Sobieski - Jeleń - Byczyna.

Murphy. Normalnie Murphy w postaci czystej. Nie wziąłem kurtki i deszcz próbował mnie zawrócić do domu. Ale mu się nie dałem.

Nocnik co raz bliżej :-)

Miało być ponad 40, czyli

Poniedziałek, 14 lipca 2008 · Komentarze(0)
Miało być ponad 40, czyli pogoda.

Trasa: Byczyna - Jeziorki - Wilkoszyn - Centrum - Paderewskiego - Pechnik - Leopold - Podłęże - Sobieski - Jeleń - (spotkanie z Martą) - Jeleń - Byczyna.

Miałem jeździć po 40km. W taką pogodę się nie da. Drugi dzień z rzędu zmokłem na rowerze. Za to wpadłem do Marty, mojej przyjaciółki, pogadaliśmy (nie widzieliśmy się od ho ho... Albo i jeszcze dłużej), zjadłem u niej kolację. Nieplanowaną. Śniadania niestety nie dostanę ;-)) Miałem wracać przez Ciężkowice, ale Marta mi to wybiła z głowy (dosłownie. Ręką).

Miało być bez czyli, czyli

Niedziela, 13 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Do 50km
Miało być bez czyli, czyli deszcz.

Trasa: Byczyna - Bory - Chopina - Podłęże - Kanty - Niedzieliska - Góra Piasku - Szczakowa - Ciężkowice - Wilkoszyn - Jeziorki - Byczyna.

HA! Ruszając ze świateł na "obwodnicy" poszedłem na absolutny rekord. Blat z przodu, 5. trybko z tyłu, wyciągnąłem 55km/h po równym! Pewnie jakbym nie musiał zmienić pasa ruchu to bym pociągnął do przekroczenia mojego rekordu prędkości (60,3km/h).
Jeszcze w Ciężkowicach miałem średnią 31,2km/h, ale z wiać, oczywiście mi w twarz. Także ostatnie 8km przejechałem z wiatrem w pysk, dlatego taka średnia. Nie, nie mam SPD. Za to mam inne buty, absolutnie mokre. 15km w deszczu przejechałem. Buff się przydał, bo zimno było, kurtka się przydała. Wodoodporności torby na kierownicy by się przydała, niestety jej nie było. Ale nie jest źle.

Ponawiam zaproszenie na Nocnik - 19/20 lipca. Wygląda na to, że mam już trzy osoby. Czekam aż Piotrek się zdecyduje ;-))

Beemwó po raz drugi, czyli doping.

Beemwó po raz drugi, czyli doping.

Trasa: Byczyna - Jeleń - Sobieski - Podłęże - EJ3 - EJ2 - Martyniaków - Podłęże - Kanty - Góra Piasku - Szczakowa - Ciężkowice - Wilkoszyn - Jeziorki - Byczyna.

Dzisiaj po raz drugi w ciągu trzech dni spotkałem Beemwó, które dwa dni temu mało co a by mnie rozjechało. Ponownie pozłożeczyłem pod nosem acz na głos i pojechałem spokojnie. Dzisiaj bez sensacji, poza jednym szosowcem spotkanym w Byczynie. Pozdrowiłem pana podniesieniem ręki, pan pozdrowił mnie podniesieniem ręki, które wyglądało jak rzymskie pozdrowienie. Faszysta czy wielbiciel starożytnego Rzymu? ;-) A na Niedzieliskach jakiś gość zaczął do mnie krzyczeć: "dawaj dawaj! JEDZIESZ!!! DASZ RADĘ!!!". Pozdrawiam kibica ;-)

Dłużej niż zwykle, czyli nowa

Czwartek, 10 lipca 2008 · Komentarze(2)
Dłużej niż zwykle, czyli nowa norma.

Trasa: Byczyna - Jeziorki - Wilkoszyn - Centrum - Rynek - Szpital - Ciężkowice - Szczakowa - Góra Piasku - Centrum - Paderewskiego - Pechnik - Leopold - Podłęże - Sobieski - Jeleń - Byczyna.

Cała trasa na blacie! Normalnie... Zacznę myśleć o jakimś singlu chyba. Bardzo przyjemnie się jechało. Zamierzam jeździć około 40km dziennie. Od wczoraj (wpis dodaję 11. lipca, bo wczoraj Bikestats leżało:-/). Zobaczymy.

Prawie pusto, czyli idiota.

Prawie pusto, czyli idiota.

Trasa: Byczyna - Jeleń - Sobieski - Bory - Centrum - Paderewskiego - Pechnik - Leopold - Kanty - Góra Piasku - Szczakowa - Ciężkowice - Wilkoszyn - Jeziorki - Byczyna.

Usz... Byś się koleś tak pod TIRa kiedyś wpakował, albo przynajmniej samochód skasował! Grrrr! Jadę sobie spokojnie (30km/h) pod Ciężkowicach, od przejazdu co to od Szczakowej jest w stronę tzw. centrum Ciężkowic. Jest tam zakręt ostry i na tym zakręcie skrzyżowanie (co za idiotyzm!). Na skrzyżowaniu zatrzymał się facet i świeci, że chce skręcać w lewo (dla niego w lewo. Na Rzym). No to niech czeka, ja mam pierwszeństwo to i jadę. Okazało się jednak, że jakiś skur**syn wydumał, że jak koleś stoi to można go wyprzedzić. Ledwie uciekłem sprzed sypiącego się BMW (na jaworznickich rejestracjach) w prawo. Jeszcze idiota na mnie trąbił. Kur... Obyś się tak facet kiedyś z czymś ciężkim od roweru spotkał!

"Zrobiłbyś jakąś lajtową średnią",

Wtorek, 8 lipca 2008 · Komentarze(0)
"Zrobiłbyś jakąś lajtową średnią", czyli enduro.

Trasa: lasy i drogi polne w okolicy Byczyny i Cezarówki[1]; Byczyna - Jeziorki - Wilkoszyn - Centrum - Paderewskiego - Pechnik - Leopold - Podłęże - Sobieski - Jeleń - Byczyna.

Na początek wyjaśnienie odnośnika:
[1] nie będę dokładnie opisywał trasy, jak ktoś chce - mogę poprowadzić tą trasą.

Piotrek, zwany vanhelsingiem (strasznie c...owy film, strasznie), napisał kiedyś w komentarzu, żebym zrobił jakąś "lajtową" średnią, bo mam same nudne, 2x,xx. No to zrobiłem. Po pierwszych 10km dzisiejszego dnia miałem średnią 15km/h. Przyjemnie się po lasach i polach jeździło, ale na 40 minut jazdy wypiłem pół litra napoju... No dobra, to było w słońcu również. Co nie zmienia faktu, że jazda była trochę męcząca. Pewnie bym jeszcze trochę pojeździł, ale nad Byczyną wisiały takie piękne chmury, że wolałem uciekać do domu.

Wieczorem standardowa rundka po mieście. Zrobiłem parę zdjęć, ale za diabła ich nie wrzucę, bo przy połączeniu z zawrotną prędkością 16 kilobitów na sekundę można sobie palcem w gnieździe anteny zewnętrznej w modemie pogrzebać. Wrzucę!

OGŁOSZENIE 1.
W weekend 18-20 (najbardziej prawdopodobna noc z 19 na 20) lipca chciałbym zorganizować Nocnik - jazdę od zachodu do wschodu słońca. Planowana długość: 150km, trasa do Krakowa, tam spotkanie z ekipą Nocnego Patrolu, parę kilometrów po Krakowie (może w stronę Niepołomic, jeżeli znajdzie się ktoś, kto będzie znał trasę lepiej niż wrzask ;-P) i powrót do Jaworzna. Jak ktoś chętny to proszę o kontakt na GaduGadu (3585538, proszę w pierwszej wiadomości napisać, że w sprawie Nocnika, bo inaczej mogę być nieco "oziębły" ;-)), e-mailem (m.karweta@gmail.com), Jabberze (m_karweta@jabster.pl) albo osobiście.

Ogłoszenie 2.
Szukam ładnej, inteligentnej kobiety w wieku około 20 lat, z okolic Jaworzna. Cel: Nocny Patrol, oraz całonocne, perwersyjne regulowanie przerzutek. Namiary powyżej ;-)

Sex and Trzebinia, czyli blind

Niedziela, 6 lipca 2008 · Komentarze(2)
Sex and Trzebinia, czyli blind date.

Trasa: Byczyna - Jeziorki - Koźmin - Balin - Chrzanów - Trzebinia - Balaton - Chrzanów - Cezarówka Górna (?) - Byczyna.

Mały wypad do Trzebini, w celach powiedzmy nie_do_opisywania_na_blogu_rowerowym. Niestety nie udanych Celach, albowiem Cel był w pracy. Nie tym razem. Za to nieźle się jechało.
Między Trzebinią a Chrzanowem mijało mnie dwóch motocyklistów. Potem ja mijałem ich na rogatkach Jaworzna. Hi hi... ;-) Sęk w tym, że oni stali. :-/ A. Nie polecam jazdy z prędkością powyżej 40km/h po mieście. Dzisiaj w Chrzanowie na rondzie wyprzedziłem Czinkłeczento [;-)], potem koleś próbował mnie wyprzedzać do samej krzyżówki z Henryka i pewnie by mu się nie udało, gdybym się nie zatrzymywał na światłach. A gość pojechał na czerwonym już. "Bastard".

Między deszczem a deszczem

Sobota, 5 lipca 2008 · Komentarze(1)
Między deszczem a deszczem rower się kołysze, czyli bez myśli.

Trasa: Byczyna - Byczyna (Kuzyn) - Jeleń - Sobieski - Podłęże - Kanty - Góra Piasku - Moździeżowców - Szczakowa - Ciężkowice - Wilkoszyn - Jeziorki - Byczyna.

Leje. Od dwóch dni deszcz nic innego nie robi tylko leje. Wczoraj nie jeździłem, bo lało. Dzisiaj lało więc najpierw odwołałem spotkanie z Kuzynem, później lać przestało, więc pojechałem, nabierany jak kto na Grenlandię - nowagniki, całe buty, rękawiczki, w kierownicy kurtka. Jakby zaczęło padać.
Jechało mi się dzisiaj wybitnie lekko, muszę powiedzieć. Przy 30km/h nie odczuwałem w ogóle prędkości. Przy 33 też nie. 35 było taką granicą, bo musiałem albo wrzucić najmniejsze trybko z tyłu albo szybko pedałować. Jedno i drugie na dłuższą metę kończyło się zwolnieniem. Ale na Rynku w Jeleniu miałem średnią 31,2km/h. Jaka średnia wyszła każdy widzi.
Skropiło mnie (dosłownie trzy krople na krzyż) jeszcze trochę na Wilkoszynie, ale nic wielkiego.

Czas się ogolić. Niedziela idzie.

Stół z po-wy-ła-my-wa-ny-mi nogami,

Czwartek, 3 lipca 2008 · Komentarze(3)
Stół z po-wy-ła-my-wa-ny-mi nogami, czyli jazda na blacie.

Trasa: Byczyna - Jeziorki - Wilkoszyn - Ciężkowice - Szczakowa - Moździeżowców - Góra Piasku - Centrum - Paderewskiego - Pechnik - Leopold - Podłęże - Sobieski - Jeleń - Byczyna.

Dzisiaj tylko tyle: kojarzycie ten zjazd z Góry Piasku w stronę, tfu tfu, Sosnowca? Hm... Dzisiaj wjechałem pod niego na blacie z przodu, z tyłu na 5 trybie, czyli 48-16. Rządzę światem. :-D Na Sobieski też wjeżdżałem w takim układzie trybów. Nogi wchodzą mi w d...